03-24-2020, 02:24
Wiem, że wielu z Was może i tytuł wątku i treść nieco....zrazić ale chciałbym powymieniać sie opiniami.
Jak się żyje, co Wam sprawia problemy.
Powiem szczerze, że póki co zawodowo sam nie odczuwam skutków 'zarazy'. Co innego moi klienci. Firma farmaceutyczna dla której pracuję kwitnie. Takiego ruchu i obrotów jak zyję nie pamiętam. Rynek spożywczy u moich klientów się uspokoił i prawie unormalizował. Co innego branża turystyczna - ci leżą i kwiczą. To samo leasing. Dziś zadzwonił klient-badylarz: póki co zawieszamy stałą współpracę bo ryneczki i targowiska zamknęli. Żyć ma za co ale to co posadził, przekopie. Brak zbytu.
W szkole dla której pracuję co raz głośniej mówi się, że przerwa potrwa do...końca maja. matury odbędą się bez publiczności. O ile się odbędą...
Powiem szczerze: jestem matematykiem, obserwuję i porównuję to co się dzieje i nie jestem optymistą jeżeli chodzi o terminy.
p.s. jak uważacie, że szerzę propagandę to wrzućcie wątek do kosza
Jak się żyje, co Wam sprawia problemy.
Powiem szczerze, że póki co zawodowo sam nie odczuwam skutków 'zarazy'. Co innego moi klienci. Firma farmaceutyczna dla której pracuję kwitnie. Takiego ruchu i obrotów jak zyję nie pamiętam. Rynek spożywczy u moich klientów się uspokoił i prawie unormalizował. Co innego branża turystyczna - ci leżą i kwiczą. To samo leasing. Dziś zadzwonił klient-badylarz: póki co zawieszamy stałą współpracę bo ryneczki i targowiska zamknęli. Żyć ma za co ale to co posadził, przekopie. Brak zbytu.
W szkole dla której pracuję co raz głośniej mówi się, że przerwa potrwa do...końca maja. matury odbędą się bez publiczności. O ile się odbędą...
Powiem szczerze: jestem matematykiem, obserwuję i porównuję to co się dzieje i nie jestem optymistą jeżeli chodzi o terminy.
p.s. jak uważacie, że szerzę propagandę to wrzućcie wątek do kosza