Sezon strzelecki 2020 jest bardzo pokręcony i pełen niespodzianek. Zaczął się Pucharem Zimowym, niedokończonym a skończy się? Kto wie kiedy i jak.

Tak czy inaczej po pierwszej eliminacji, która odbyła się w mazowieckiej Kuklówce przyszedł czas na wizytę z Zaklętym Lesie Baeverów czyli Mikstat A.D. 2020. Po skromnej frekwencji pierwszej edycji z duszą na ramieniu przystępowaliśmy do organizacji naszych zawodów. Ale słowo się rzekło – kobyłka u płota: nawet jak miało by przyjechać kilku strzelców staropolska gościnność wymaga żeby… połamali sobie zęby na torze mikstackim. I tak było tym razem. Stały skład robił co mógł choć upalna pogoda nie pomagała. Realizując obietnice dane ekipie FT ustawiliśmy ponad dwa razy więcej dedykowanych dla Nich celi. Monterzy HFT też nie odpuścili, drabiny znowu były w ruchu i w rezultacie w niedzielny poranek mogliśmy z podniesionym czołem zwołać odprawę przed zawodami.

Nasze Koleżanki i nasi Koledzy z całej Polski stawili się nad wyraz licznie i zapowiadała się twarda walka o każdy punkcik. Z powodów ogólnie znanych tor został ustawiony na bazie okręgu tak, by zminimalizować kontakt pomiędzy grupami i usprawnić przemieszczanie się zawodników. Zmiana regulaminu nakazująca układ toru w modelu 2×20 spowodowała, że grupy były cztero i pięcioosobowe. Zawodnicy FT walczyli w trzyosobowych. Myliłby się ktoś, kto przypuszczał, że z tego powodu spędzimy na torze znacznie więcej czasu. Wręcz przeciwnie. Już po trzech i pół godzinie walki pierwsze grupy opuszczały tor. Zasługa to nie tylko doświadczenia uczestników ale tez tego, że wszystkie stanowiska były łatwe do zajęcia, cele widoczne i bez nadmiernych udziwnień.

 

Pogoda dostroiła się do oczekiwań i panowały przyjemne, letnie warunki. Nawet las mikstacki jakby stęskniony Strzelców wstrzymał wiatr i oferował znakomite warunki. Cóż z tego. Ustawiacze zrobili swoje i jak zawsze u nas łatwo nie było. Jak powiedziałem tor w przybliżeniu był okręgiem więc strzelało się we wszystkich kierunkach względem światła i wiatru. Było sprawiedliwie.

Wyniki pokazują, że walka do dosłownie ostatniego celu była bardzo zacięta. O ile w HFT1 przypomniał sobie swój triumf sprzed roku na MP właśnie w Mikstacie Jacek Kostowski i zwyciężył wyraźnie to o kolejnych miejscach decydowały pojedyncze pudła. Drugi był Gerard Cebula a ‘oczko’ za nim Ala Zając ! Bardzo fajnie, że Ala po wspaniałej dogrywce na zakończenie zeszłorocznego Pucharu PFTA w Kuklówce nadal trzyma wysoką formę i pokazuje Panom gdzie ich miejsce.

Wśród sprężynowców walka była bardziej zacięta. Niestety, Sławek Opiela okazał się i tym razem niegościnny pokonując odwiecznych rywali Dawida Dyrcza i Tomka Knysaka.

W kategorii FT rzec można, że wygrać może każdy. Tym razem najwięcej umiejętności i szczęścia miał Darek „ZAPP” Rup wyprzedzając ‘drwala’ spod Chojnic, Leszka „Willego” Domagałę, któremu dzielnie sekundowała strzelająca celnie Danusia oraz Roberta „perkusistę” Szambelana. Na uwagę zasługuje wynik Kasi Frasińskiej, która co raz odważniej zgłasza pretensje do medalowych pozycji.

Mieliśmy również na starcie trójkę Juniorów: Mateusza, Hanię i debiutującego Adriana. O ile Hania i Mateusz to Stare Wygi Torowe bardzo mnie ucieszyła postawa Adriana. Miałem okazję przez całe zawody obserwować Juniora, dla którego były to drugie zawody w życiu. Jeżeli tylko starczy mu samozaparcia i determinacji możemy już wkrótce mieć znakomitego Strzelca z Poznania. Ma się gdzie i od kogo uczyć.

Z dziennikarskiego obowiązku nadmienię jeszcze, że Najlepszą Kobietą HFT była Ala Zając, Najlepszą Kobietą FT – Kasia Frasińska  zaś najlepszymi Weteranami odpowiednio – Leszek Domagała w FT i Eugeniusz Sadowski w HFT. Drużynowo Jura przed WKFT i gospodarzami DGST Beaver.

Wszyscy nagrodzeni Uczestnicy wyjechali z pięknymi statuetkami Bobra :).

Warto też zobaczyć świetny film, nakręcony przez zakręconego Maćka: https://youtu.be/8SquKe0eS0s

Fotki Klaudia
Fotki Kamazek

Fotki celi po zawodach


Wyniki szczegółowe
Wyniki Pucharu PFTA