W dniach 14-15.09.2019 w Weston Park (Shifnal, TF11 8LE) odbyły się Mistrzostwa Świata w Hunter Field Target federacji WHFTA. W odniesieniu do poprzednich edycji WHFTAC , które odbywały się wczesną wiosną w Kelmarsh, były to pierwsze zawody w nowym miejscu i zupełnie nowym terminie. Zawodnicy FT znają to miejsce ze wcześniejszych międzynarodowych eventów, jednak środowisko HFT nie miało wcześniej okazji strzelać na tym terenie.

Tak się złożyło, ze Polskę reprezentowaliśmy w składzie (od lewej): Mariusz Wiśniewski, Sławomir Opiela, Dariusz Moszczyński, Krzysztof Kowalczyk. Mariusz i Darek mieszkają na wyspach gdzie regularnie strzelają HFT, odnosząc sukcesy pięknie reprezentują nasz kraj…

Kliknij aby zobaczyć pełną listę

Ze względu na liczbę uczestników, każdego dnia zawody strzelało się w dwóch sesjach (porannej i popołudniowej) na dwóch oddzielnych torach (Alfa i Bravo).


Ale od początku…

  • Czwartek

Na wyspy lecieliśmy liniami EasyJet razem z karabinkami. Od razu uprzedzam – nie mieliśmy żadnych problemów z przelotami z naszym sprzętem, oczywiście ze względu na zawartość naszych kuferków odprawa na lotnisku wygląda nieco inaczej od standardowej, ale za to mieliśmy okazję pooglądać nasz sprzęt w promieniach rentgena co stanowiło nie lada atrakcję :).

Po 2.5h lotu Manchester przywitał nas piękną pogodą.

Na lotnisku pobraliśmy nasze bagaże podręczne a oficerowie celni dostarczyli i po inspekcji oddali nam nasze strzeladła. Sprzęt przetrzymał podróż w nienagannym stanie. Okazało się nawet, że jeden z oficerów regularnie strzela z TX-a 🙂


  • Piątek

Następnego dnia, korzystając z gościnności Mariusza mieliśmy okazję postrzelać w jego klubie. Piękne zielone miejsce z wiecznie zielonymi rododendronami.

Szybkie sprawdzenie zera i resztę dnia spędziliśmy na strzelaniu przygotowanego toru co stanowiło świetną rozgrzewkę przed sobotnimi rozgrywkami WHFTAC.


  • Sobota – WHFTAC2019, dzień 1

Mimo, że w sobotę wszyscy Polacy strzelali sesję popołudniową, na miejsce przybyliśmy już rano. Było to okazją na przywitanie, rejestrację i spokojne sprawdzenie warunków na 0R. Organizatorzy zabezpieczyli Range Zero namiotem – wszyscy zainteresowani mogli bez obawy zmoknięcia postrzelać na technicznej strzelnicy.

Strzelnica techniczna 0R. Mimo wczesnego poranka wiatr już się wyraźnie podnosił.

Sobotnia sesja popołudniowa przebiegała w dobrych warunkach przy dość mocnym wietrze, szacuję w granicach 6-7m/s (przynajmniej poprawki na niektórych celach na tyle wskazywały :). Miałem to szczęście, że wylosowałem tor Alfa, gdzie wiatr, ze względu na ukształtowanie terenu był nieco mniej dotkliwy.

Tor Alfa – sobota, stanowiska 25-26, runda popołudniowa (zwróćcie uwagę na flagi 🙂 )

Oba tory były terenowo bardzo zróżnicowane. Strzelało się na jasnym otwartym terenie, w lesie, przez wykroty, kąty w dół i do góry. Niektóre cele były czasami schowane w gęstwinie lub np pod wiatką dla bażantów. Trzeba przyznać, że gospodarze świetnie wybrali i w pełni wykorzystali walory terenu. Bardzo żałuję, że nie robiłem regularnie fotek, samo strzelanie absorbowało mnie całkowicie…

Po rundzie popołudniowej odbyła się zwyczajowa loteria, gdzie każdy uczestnik zawodów mógł stać się posiadaczem: Steyr Challenge x 1, Anschutz 9013 x 1, AirArms HFT500 x 2, 500GPBx2, 250GPBx4, 100GPBx8 i wielu innych atrakcyjnych nagród. Niestety żadnemu z nas się w tej zabawie nie poszczęściło, emocji jednak nie brakowało :).


  • Niedziela – WHFTAC2019, dzień 2

O ile w sobotę mieliśmy częściowo słoneczny dzień, niedziela przywitała nas dużym zachmurzeniem, całe szczęście bez opadów. Z biegiem czasu słońce przebijało przez chmury.

Tym razem czekała nas runda poranna. O poranku wiatr był łagodny – na 0R korekta na wiatr wynosiła średnio 0.5 dot @ 45Y. Tor Bravo okazał się dla mnie trudniejszy, a najwięcej punktów straciłem w lesie na odcinku głębokich wykrotów.

Wraz pojawiającym się coraz częściej słońcem wzmagał się wiatr. I o ile na początkowych dalekich celach trafiałem z poprawką na wiatr ok 0.75-1.0dot to ostatni cel położyłem z poprawką 2.5dot. Jak się później okazało – trafienie zadecydowało o podium :).


Runda poranna skończyła się ok południa. Przyszło nam czekać na wyniki rundy popołudniowej i nie pozostało nam nic innego jak zwiedzenie przyległych atrakcji – targów związanych z myślistwem. Była to ogromna impreza z niezliczoną liczbą wystawców zarówno broni palnej jak i pneumatyków. Czego tam nie było… było dosłownie wszystko co z tradycją myśliwską jest związane, ale mnie osobiście urzekły pokazy sokolników i psie zawody w aportowaniu. Spędziliśmy tam ok 3h ale aby wszystko opędzić potrzebowalibyśmy pewnie całego dnia.

…tak jakby już wiedzieli 🙂

Gdy emocje już opadły, oczywiście nie mogło zabraknąć tradycyjnego Fish&Chips 🙂


Po rundzie popołudniowej znaliśmy już pełne wyniki. Dekoracja przebiegała bardzo sprawnie i ku mojemu zaskoczeniu zgromadziła bardzo liczną widownię.

Nie mogłem się powstrzymać 🙂


Kilka słów podsumowania. Organizacyjnie – była to impreza przeprowadzone bardzo sprawnie. Żaden element nie został pozostawiony przypadkowi. Tory postawione profesjonalnie, wykorzystujące potencjał terenu. Tam gdzie miało wiać, ustawiono cele w taki sposób aby w pełni efekt wykorzystać czy nawet spotęgować, podobnie z oświetleniem – raz gubiło to ocenę nieostrości innym razem utrudniało celowanie. Elementy toru stabilne (np paliki) czy podparcia dla wymuszonych wybrane tak, aby każdy zawodnik mógł swobodnie i pewnie złożyć się do strzału niezależnie, czy jest to w pełni sił senior, kobieta, weteran z dwoma protezami czy junior (wszyscy juniorzy strzelali dokładnie jak seniorzy – bez udziału żadnych pomocy w tym również w postawach wymuszonych). Malowane kontrastowo figurki (tutaj na żółto) – to kolejny element, który mnie pozytywnie zaskoczył. Po zawodach publikowane są fotki ostrzelanych figurek z danymi jak odległość i postawa. Nie ma większego benefitu niż wyciągnięcie nauki z zawodów – nawet rangi międzynarodowej. I ostatnia sprawa – serdeczność na torze i poza nim. Naprawdę w Weston Park czułem się tam jak u siebie :).

To była ogromna przyjemność uczestniczyć w takiej imprezie z udziałem tak wielu świetnych zawodników.

 Steve Whiting – Mistrz Świata 2015 i wielokrotny Mistrz Ligi UK

Gary Chillingworth – ubiegłoroczny Mistrz Świata WHFTA, AirArms Team


  • Poniedziałek

Gdy ktoś mnie pyta „jak było” zawsze odpowiadam – „super” ale nie tylko z powodu samych wyników. Cały wyjazd był dla mnie wielką przygodą: zawody – wiadomo, imprezy przyległe i targi – po prostu rewelacja. Fajnie było poznać nowych, wartościowych i wesołych ludzi, wejść w inną kulturę i poczuć trochę innego świata.

Tutaj muszę serdecznie podziękować Mariuszowi i Ewelinie, którzy przyjęli mnie i Krzycha do swojego domu, traktując jak najbliższą rodzinę. To naprawdę niesamowite jak nas wspaniale ugościli. Bardzo Im dziękuję! Mariusz zorganizował cały nasz pobyt w najdrobniejszych detalach, a wypad na poniedziałkową „małą” celebrację do Manchesteru to był majstersztyk ;).

Runda po Manchesterze z finałem na Canal Street 😉


Wyniki WHFTAC2019
Porcja fotek