Sezon 2019 nieuchronnie zbliża się do końca. Czwarte zawody tegorocznego cyklu Pucharu PFTA zorganizowali Hunterzy w dobrze znanym lesie nadleśnictwa Koszęcin nad zalewem Zielona w Kaletach. Starzy bywalcy znają ten las jak własną kieszeń i …. mają do niego duży szacunek. Z pozoru płaska, równo zalesiona przestrzeń pełna jest jednak pułapek wiatrowych. Nawet doświadczonym strzelcom zdarza się tu polec ‘bez wielu’. Jeżeli doda się do tego przebiegłość starego lisa w osobie Krzyśka Kowalczyka – którego Serdecznie wrrrr Pozdrawiamy – to mamy do czynienia z pełnym niespodzianek torem.

Nie inaczej było tym razem. Na rozgrzewkę w sobotę można było sobie postrzelać w III eliminacji Pucharu Hunterów. Zjawiło się nań prawie pięćdziesięcioro Zawodniczek i Zawodników we wszystkich konkurencjach. Pogoda dopisywała: było upalnie, ale cień lasu dawał wytchnienie. Wiatr również był dla nas łaskawy. Cele ustawione w widocznych lokalizacjach, bez zbędnych utrudnień terenowych pozwalały szybko ostrzelać stanowiska. Dzięki temu po trzech godzinach w znakomitych humorach kończyliśmy sobotnie zmagania.

W mocno obsadzonej kategorii FT wyraźnie zwyciężył Grzegorz Grabowski bardzo dobrym rezultatem – 35 pkt. Na drugim miejscu zameldował się nasz Prezes Paweł, zgodnie z zasadą: Ojca puszczamy zawsze przodem. Tuż za nim podium uzupełnił Darek Szybist.

Kategorię HFT1 wygrał – mało gościnny – Adaś Niezgoda (75 pkt.), o oczko wyprzedziwszy Piotrka Czarnowskiego. Na podium wskoczył też po udanej dogrywce Janusz Pelucha (71 pkt.).

Wśród ‘sprężyniarzy’ tym razem Piotrek Knysak nie dał szans rywalom i wyraźnie wygrał wynikiem 71 pkt. Drugie miejsce zajął Dawid Dyrcz (68 pkt.) a trzecie Stefan Szczepańczyk (67 pkt.).

Kolejny raz w kategorii Juniorów klasą dla siebie był Tomek ‘Tommy’ Drabik. Jego 73 pkt. robią wrażenie.

Dla chętnych przygotowano również ‘nocne łowy’ – nHFT. I tutaj niespodzianka: w tym sezonie dogrywki o ‘pudło’ były regułą. Tym razem było jednak inaczej. Przypomniał o sobie Krzysiek Kowalczyk, długo borykający się z problemami sprzętowymi. Jak na gospodarza przystało dał gościom lekcję strzelania i zwyciężył ‘bez jednej’. O miłą niespodziankę postarała się przesympatyczna Ala Zając zajmując drugie miejsce, o punkcik wyprzedziwszy Wieśka Smardza. Trzeba odnotować udział w nHFT juniorki Luizy Wolskiej, która wcale nie była ostatnia !

Niedzielne zawody zaczęliśmy od…. narzekania. Okazało się, że uczestnicy dopisali i na starcie stanęło ich aż 81. Piszę ‘aż’ dlatego, że tor był zorganizowany w układzie 2×20 i groziły nam nawet pięcioosobowe grupy. Ale jak zwykle było niezwykle. Co z tego, że grupy były wieloosobowe jak przyjechali prawie sami starzy wyjadacze i wszystko poszło bardzo sprawnie. Tym razem linia strzelania była ustawiona prawie prostopadle do wiatru, który dość mocno dawał o sobie znać. Jeżeli dodamy to tego średnią odległość figurek na poziomie prawie 32 metrów oraz to, że HZ40 były przemieszane z HZ35 – nie było łatwo. Ale dla kogo nie było dla tego nie było. Są ‘pewniaki’ na które można stawiać w ciemno. Im ani wiatr ani upał nie przeszkadzały. Ale po kolei.

W Kategorii FT walka była bardzo zacięta i wyrównana. Aby wyłonić zwycięzcę trzeba było dogrywki aż trzech zawodników. Summa summarum obronną ręką z tego pojedynku wyszedł Mistrz Polski Jarek Majda zostawiając  w pobitym polu swoich wielkich rywali: Roberta ‘perkusistę’ Szambelana  i Darka Szybista.  Wszyscy strzelili po 34 pkt. Jak wyrównane były wyniki niech świadczy fakt, że dzielącym 9-10 miejsce Marcinowi i Grzegorzowi do ‘pudła’ brakowały raptem trzy oczka !!

HFT1 to popis Gerarda Cebuli, Rzec by można: koncert jednego solisty. W tych warunkach strzelić ‘bez dwóch’ w dodatku pomyliwszy się na dość prostych celach… Komplet był o włos ! Drugi ukończył zawody wracający do rywalizacji, pięciokrotny triumfator Pucharu PFTA Witek Bojanowski (75 pkt.). Skompletowanie podium wymagało jednakże dogrywki. Tym razem twardy Wiking Mirek ‘Krauser’ ograł ubranego jak zwykle w czarodziejskie klapki Peluchę i to On zabrał pucharek do Szczecina.

Po sobotnim, nie najlepszym występie byliśmy pełni obaw o wyniki ‘sprężyniarzy’. No i prawie się sprawdziło: dopiero w dogrywce Sławek ‘Aju’ pokonał Dawida Dyrcza (obaj 70 pkt.) i tym sposobem Dawid zabrał do domu dwa ‘srebrne medale’. Trzeci był sobotni triumfator Piotrek Knysak.

 

Rywalizacja wśród juniorów to znowu znakomity występ Tomsona. Jego wynik, tylko od punkt gorszy od zwycięzcy w kategorii seniorów, mówi sam za siebie. Nie chcę zapeszać, ale rośnie nam nowy Mistrz !! Jak dodać do tego bardzo bojowo walczącą o każdy punkt Luizę Wolską to mamy dobrze zapowiadający się duet.

Jeżeli chodzi o występ drużyny Beaverów to oprócz sukcesu Sławka raczej nie mamy się czym chwalić. Forma była wybitnie wakacyjna i wyniki takież. To, że zajęliśmy drugie miejsce drużynowo potwierdza tylko znane powiedzenie, że cuda się zdarzają.

p.s. po weryfikacji wyników cudu nie było: zajęliśmy piąte miejsce o włos za SG3M

Na zakończenie jeszcze jedna refleksja: bardzo fajnie było zobaczyć na torze całe rodziny. Nie tylko Panie towarzyszące i strzelające, ale i Dzieciaki, psy… Nie jest prawdą, że mogą przeszkadzać. Wręcz odwrotnie: łagodzą obyczaje, wpływają kojąco na zszarpane nerwy, kiedy dopada nas ‘niemoc strzelecka’. Nie ma nic piękniejszego jak uśmiech dziecka, które dobrze się bawi w naszym towarzystwie. Może kiedyś wystartują razem z nami ??

 

Dziękujemy Iwonce Czarnowskiej za udostępnienie zdjęć.


Wyniki: https://drive.google.com/file/d/1iUz2qS2ZDH4JWIBiABca8UAhIJGRE4PE/view

Aktualna klasyfikacja Pucharu PFTA